środa, 11 czerwca 2014

Rozdział 17

PRZECZYTAJ NOTKĘ POD ROZDZIAŁEM!

-Wszystko ok?- nie chciałam mówić nic więcej, bo bałam się, że powiem coś głupiego. Jak widać, ktoś dzisiaj nie jest w humorze.
-Kurwa, tak! Jest ok. -prawie że krzyknął.
Nie wytrzymam tego. 
-Po co wmawiasz sobie, i innym, że jest w porządku jak wiesz, że tak nie jest?!
Wzruszył ramionami i wywrócił oczami, po czym wszedł z powrotem do środka. 
Oh, jak miło. 
Taa, on to wie, jak traktować gości. Ale on mnie irytuje..
Przez chwilę zastanawiałam się czy nie wrócić do siebie, ale zostałam jeszcze na balkonie, nasycając się tą przyjemną ciszą i spokojem. 
Po jakimś czasie zaczynało mi się robić nudno, więc weszłam do środka gdzie nie zastałam Niall'a. 
Cóż, ale to (NIE)  dziwne. 
Po kilku minutach już byłam w swoim mieszkaniu. 

*Niall's POV.:* 

Czasem kiedy mówię "U mnie wszystko w porządku*, chciałbym żeby ktoś spojrzał mi w oczy i powiedział "Wiem, że tak nie jest". I, kurwa. Ona właśnie tak zrobiła. Przez chwilę, na prawdę mogłem dojrzeć w jej oczach troskę. A ja, jak zawsze ten sam idiota, musiałem spieprzyć tą normalną rozmowę ignorując jej słowa. Tak naprawdę, ta laska nie powinna mnie w ogóle obchodzić. 
Jest w niej coś dziwnego,tajemniczego. Jeszcze te blizny..
Wiem, że coś jest nie tak, ale nie mogę sobie zaprzątać głowy jakąś głupią babą, przecież zniszczę sobie reputacje Punka. Musze tylko ją przelecieć, co nie będzie łatwe, a potem o niej zapomnieć. 
Chciałbyś Niall..

*Ellie's POV.:* 

Siedziałam na swoim łóżku, mocno ściskając poduszkę, mając ochotę coś rozwalić. Naprawdę, miałam. 
Czuję, że to gówno przytłacza mnie od środka, a mówiąc gówno, mam na myśli Niall'a. 
Ten chłopak mnie wkurwia. 
Czasem żałuje z całego serca, że się tutaj wprowadziłam, na przykład teraz. 
Ale są też chwilę, kiedy daje sobie spokój i nic mi nie przeszkadza, nawet on. Trochę dziwne, znam go dopiero niecały miesiąc, a już doprowadza mnie do skraju wytrzymałości, na te negatywne strony i te pozytywne. 
Złość zaczęła we mnie buzować, więc sięgnęłam po paczkę fajek. Kiedyś paliłam nałogowo, teraz już nie. 
Cieszę się z tego, choć czasem mam ochotę po prostu zerwać się z tego świata.. 
W sumie to nie wiem dlaczego tak naskoczyłam na Niall'a, kiedy przy mnie zapalił. Nie znoszę, kiedy ktoś przy mnie pali, a kiedy ja palę, nic mi nie przeszkadza. 
Podeszłam do okna, i oczywiście zastałam na przeciwko jego. Co on do cholery znowu tam robi? Co on się teleportuje, czy jak? Przecież jeszcze niedawno go tam nie było.. Nie podjęłam ucieczki, tylko po prostu podeszłam, że teraz mógł mnie dostrzec. 
Zdezorientowany i całkowicie zszokowany, otworzył szeroko usta, wpatrując się we mnie. 
-Serio?
 Nic nie odpowiedziałam, tylko wzruszyłam ramionami i zaciągnęłam się papierosem. 
-Przejdź tutaj.- to był raczej rozkaz, nie prośba. 
-Co? Nie. - nie zamierzałam tam przechodzić, nigdy w życiu. Już wchodziłam na to cholerne drzewo, ale nie zamierzam przeskakiwać przez nie. 
-Dlaczego? 
-Bo mam lęk wysokości?- odpowiedziałam pytaniem, na pytanie.
-I boisz się, że po prostu jesteś wysoko?- Prychnął. 
-Nie boje się wysokości..Ja po prostu boję się bólu upadku. 
Był zszokowany moją wypowiedzią. 
Po raz kolejny wzięłam narkotyk do swoich ust, ale tym razem się zakrztusiłam, i teraz wyglądało to, jakbym tak naprawdę nigdy nie paliła, i nie mam w ogóle doświadczenia.
Chłopak zaśmiał się cicho, ale potem spoważniał, jakby coś mu się przypomniało.
-Dlaczego, tak na mnie naskoczyłaś, kiedy zobaczyłaś, że palę?
-Ja. nie wiem..
-Przecież sama palisz.
-Wiem przecież.
-No to dlaczego?
-Kurwa, po prostu nie znoszę, kiedy ktoś przy mnie pali, okej?
-Jesteś pojebana.
Wszystko zaczęło mnie palić, z jednej strony byłam cholernie zła, a z drugiej cholernie smutna.
Zgasiłam swojego papierosa.
-Nie Niall. To ty jesteś pojebany.
Zamknęłam za sobą okno, po czym zwinęłam rolety w dół.
Było mi tak strasznie głupio. Mam te swoje humory dzisiaj, może dlatego, że mam okres, bo faktycznie mam. Ale musiał mnie zwyzywać? Ughh.
Dzisiaj panował jakiś dziwny nastrój. Zbiegłam na dół.


Od kilkunastu minut, wpatruje się w ten cholerny list od mojego ojca, nie wiedząc, co z nim zrobić. Nie wiem, czy jestem na to gotowa. Dobra, dalej Ellie. W końcu będziesz musiała go przeczytać.
Wzięłam to gówno do ręki i usiadłam na kanapie. Wzdychnęłam i zaczęłam powoli otwierać pocztówkę.
Wyjęłam niezgrabnie złożony kawałek papieru i niepewnie go otworzyłam, śledząc wzrokiem litery na nim umieszczone.
Z kolejnym zdaniem, coraz bardziej robiło mi się słabo. Przeczytałam tekst jeszcze kilka razy, po czym uświadomiłam sobie co tu jest zawarte.
Kartka nieświadomie wypadła mi z rąk, a po moim policzku spłynęła łza.
Mój tata..umiera. 
Nigdy nie był mi bliski, może kiedyś, ale nie teraz. Nie w ostatnich latach. Po tym co mi zrobił.. To przez niego, jestem, jaka jestem.
Coś jakby we mnie pękło. To była moja jedyna rodzina.. Z którą nie miałam kontaktu.
Naglę coś podsunęło mi się do gardła. Nie mogłam się powstrzymać, pobiegłam do toalety, gdzie uklękłam i po prostu zaczęłam rzygać. Po moich oczach nadal ciekły łzy.
Przerwałam, kiedy coś zabrzęczało w moim telefonie. Rzadko dostaje od kogoś sms-y, więc od razu go wyjęłam.
Twitter. Masz jedną wiadomość. 


*Niall's POV.:*

Kurwa, przecież ja tylko żartowałem z tym "jesteś pojebana". Boże, co ona okres ma? Przyznaje, też jestem dzisiaj nie w humorze, ale żeby od razu się obrażać?

Po gdzieś godzinie postanowiłem zalogować się na twittera, gdzie popatrzyłem na jej profil. Otworzyłem okienko do pisania wiadomości.

Niall: Wszystko ok? 

Chciałem po prostu wiedzieć, bo tak po prostu znikła, a nie wiadomo do czego zdolna jest ta dziewczyna.
Po kilku sekundach wyświetliło mi się, że piszę. Przybliżyłem twarz do ekranu, wyczekując odpowiedzi.

Ellie: Znudziło mi się. 

Skrzywiłem się, na jej odpowiedź. O co chodzi?

Niall: Ale co? 

Serce mi stanęło.

Ellie: Życie. 

Kurwa. 

Napisałem do niej jeszcze kilka wiadomości, ale nie odpisywała, co oznaczało, że prawdopodobnie już nie jest online. Sięgnąłem po telefon i zacząłem do niej wydzwaniać.
Nadal nic. 
Poddałem się, szybko wybiegając z domu.

*Ellie's POV.:*

Nie wiem dlaczego tak napisałam. Naprawdę coś mi odbiło. Zaczęłam rozmyślać, czy naprawdę się nie zabić. Dzwonił jeszcze do mnie, ale nie odbierałam..
Ktoś zadzwonił do drzwi, a ja wiedziałam kto to. Postanowiłam nie otwierać, ale poczekać, aż da sobie spokój.
Ale zadzwonił jeszcze raz..
-Ellie!- krzyknął. Słychać było w jego głosie strach. Skuliłam się.
-Ellie! Otwieraj kurwa te cholerne drzwi!
Kurwa, błagam idź.. 
-Jak nie otworzysz drzwi, to przysięgam, że je wywarze!
Serce podskoczyło mi do gardła.
-Okej, licze do trzech.- nadal krzyczał, ciągnąć za klamkę. Zaczął odliczać.- Jeden - wstałam i podeszłam do drzwi i przekręcając kluczami- Dwa- nie chciałam mu się pokazywać w takim stanie. Miałam cały rozmazany makijaż od łez i prawdopodobnie wyglądam gorzej niż źle..Dobra nie ważne-Trzy!-w tym momencie otworzyłam drzwi, pokazując swoją zapłakaną twarz.
Stanęłam przed nim, aż zaczęłam mówić:
-Wiesz lubię wieczory.- zaczęłam niby spokojnie,co bardzo zaskoczyło chłopaka- Lubie schować się na jakiś czas..- ucichłam i widziałam przerażenie na twarzy blondyna. Sama się siebie bałam.- I jakoś tak.. Nienaturalnie, trochę przesadnie pobyć sama..-ujęłam  w rękę drzwi- Więc żegnam.
Już chciałam je zamknąć, kiedy Niall wbił się w moje usta.

----------------------------------------------------------------------------------------------------
WOW TO CHYBA MÓJ NAJDŁUŻSZY ROZDZIAŁ :D
Dziękuje za ponad 7000 wyświetleń. Wow! Oraz dziękuje też za 26 komentarzy pod ostatnim rozdziałem! :) Bardzo mi miło gdy je czytam, więc proszę o więcej! :)
Ah, i napisałam na początku, aby sprawdzić notkę pod rozdziałem. Otóż chodzi o to, że dodałam zwiastun do mojego ff, więc serdecznie zapraszam do oglądnięcia. Jest on w zakładce "Zwiastun".
Podwyższam stawkę, uwaga. Ten rozdział bardzo bym chciała, aby miał CO NAJMNIEJ 25 komentarzy. Mam nadzieje, że dacie rade :)
No to tradycyjnie, przepraszam za błędy i papa :*



23 komentarze:

  1. Aww, cudowny. <3 Jestem ciekawa o czym teraz będą rozmawiali :)

    OdpowiedzUsuń
  2. aaaaaaaaaaaaaa...... świetny, w sumie jak zawsze :D czekam na next <3333 ~ M :*****

    OdpowiedzUsuń
  3. jest świetny!
    super że taki długi...omg w takim momencie się skończyło że nie wytrzymam D:

    OdpowiedzUsuń
  4. Extra zwiastun, a rozdział też mega <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Omg cudny !!! *o* KOCHAM TWOJE FF <333 błagam szybko next szybciutko! :D bo normalnie umrę z ciekawości ;> Uwielbiam hehe
    Powodzenia xx
    @pati_m13

    OdpowiedzUsuń
  6. No kochana postarałaś sie i to jeszcze Jak :) ten rozdział jest ZAJEBISTY ! I zakończony w tak idealnym momencie źe nie wiem Jak wytrzymam do następnego. Świetny.
    @KathyJKatt

    OdpowiedzUsuń
  7. AAA jeszcze jedno kocham cie za Myslovitz. <3

    @KathyJKatt

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny nie oge się doczekaćnastępnego. :) ~~ Domi

    OdpowiedzUsuń
  9. Jak można kończyć w TAKIM momencie?? świetny rozdział :) czekam na nn // @_klaudiiaa

    OdpowiedzUsuń
  10. Wow.. no to Ellie się nam załamała.. Ale nie ma to jak Niall na ratunek :D Ciekawe, może to "coś" co przeszkodziło El to to, że Niall ją pocałował..??^^
    Ogólnie rozdział świetny i zaraz zabieram się do oglądnięcia zwiastunu :) czakam na next :)
    @angieloves1Dx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nw czemu, ale zwiastun nie chciał mi się odtworzyć :/
      @angieloves1Dx

      Usuń
  11. swietny :D ale juz mialam nadzieje, ze wyważy te drzwi :P

    OdpowiedzUsuń
  12. Aww świetny! ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. wowowowowowowowowowowowowo !

    OdpowiedzUsuń
  14. wonderful :) I can not wait for the next chapter in the total, as usual, but what the hell: D I'm curious what happens next :) if she tells him what happened or not: P with no patience waiting for the next chapter :) to the next: * ~ Amy <333

    OdpowiedzUsuń
  15. Widzisz nawet napisałaś Ray's to tak jak Rey's
    Pogrążasz sie :) W każdym rozdziale można znaleźć podobieństwo do TBD...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wow, anonimku chyba przez ciebie popadne w deprecje :((
      I sama pogrążasz się tym, że nie mogłaś zostawić tego swojego zacnego komentarza w głowie, tylko musiałaś się nim podzielić tutaj awww :)

      Usuń