„Lubię takie widoki”
Po chwili uświadomiłam sobie o co mu chodziło.
Niall widział mnie nago.
Zażenowana i cała zaczerwieniona, wyszłam z pokoju. Nie mogłam w to uwierzyć. Musiał być aż tak bezczelny i patrzeć się na mnie? I to w dodatku nago.. Mój Boże. Czuje, że długo tutaj nie wytrzymam.
Może jednak nie iść na tą imprezę? Bransoletkę może odzyskam kiedy indziej.
NIE! Musze ją odzyskać już dzisiaj! Na imprezie. Po prostu przyjdę, wezmę co do mnie należy i wyjdę. Kto powiedział, że muszę się dobrze bawić?
Jest 16:30. Mam jeszcze półtorej godziny aby się jakoś wystroić. Co z tego, że nie będę tam a długo, muszę przecież dobrze wyglądać.
Poszłam do łazienki zrobić sobie makijaż. Po drodze stanęłam w lustrze, aby sprawdzić czy sukienka mi pasuje. Musze przyznać, że całkiem nieźle, pomijając, że strasznie przytyłam. Eh.. Postanowiłam się tym nie przejmować i poszłam do łazienki.
Kiedy skończyłam była już 17:30. Już słychać było z sąsiedniego domu głośną muzykę, więc domyśliłam się, że już się zaczęło. Zeszłam na dół schodami, jeszcze raz przeglądnęłam się w lustrze znajdujący się w przed pokoju i wyszłam.
Droga do domu Nialla nie zajęła mi długo, zaledwie 10 sekund. Nie wiem czy powinnam się z tego cieszyć.
Stanęłam na werandzie i zadzwoniłam do domu guzikiem. Ręce okropnie mi się trzęsły, pewnie dlatego, że nigdy nie byłam na prawdziwej imprezie.
No tak, ale ja jestem głupia. Przecież jest impreza, nikt nie usłyszy dzwonka. Czyli musiałam wejść bez pytania. Ok.. Wzięłam ostatni wdech i pociągnęłam za klamkę. Poczułam jak coś mi przeszkadza w otworzeniu tych cholernych drzwi, więc pchnęłam jeszcze mocniej, kiedy usłyszałam jęknięcie.
-Kurwa!-moim oczom ukazał się Niall z krzywym wyrazem twarzy. Spoważniał kiedy zobaczył kto stoi w drzwiach-Nie wchodzi się bez pytania.
-Ale-ja..
-Jednak przyszłaś-nie dał mi dokończyć. Czy on zawsze musi mi przerywać
-Przyszłam tylko i wyłącznie po bransoletkę-uświadomiłam sobie, jak to musiało głupio brzmieć. Widziałam, że chłopak już był rozbawiony.
-Musisz trochę zostać.
-Co? Nie.
-Okej, no to żegnam.-już zamykał drzwi, ale w ostatniej chwili je podtrzymałam.
-Nie, poczekaj. Z-zostanę-dlaczego ja muszę się tak jąkać?!
Blondyn szeroko się uśmiechnął, ale mnie wcale nie było do radości.
Staliśmy tak chwilę, a mi powoli robiło się zimno, bo cały czas byłam na zewnątrz.
-To może tak wejdziesz?- Skinęłam głową i weszłam niepewnie do domu, odwracając się aby zamknąć drzwi. Kiedy z powrotem się odwróciłam blondyna już przy mnie nie było. Super! Nie dość, że ten dupek mnie zaprasza, kradnie mi coś, na czym strasznie mi zależy, to jeszcze zostawia mnie na pastwę losu, w domu którego kompletnie nie znam. Kiedy go znajdę zajebie.
Powoli kroczyłam korytarzem już zatłoczonego domu, widząc obściskujących się ludzi. Tssa fajne towarzystwo.
Weszłam do salonu, gdzie nic się nie zmieniło. Wszędzie syf i całujące się, prawie gołe pary. Aż mi się rzygać chciało. Zobaczyłam wolną kanapę, więc postanowiłam na niej czym prędzej zasiąść. Jeszcze przed tym podeszłam do jakiegoś mini barku i nalałam sobie, jak mi się wydaje alkohol. Hmm był wyjątkowo dobry.
Podeszłam do wcześniejsze kanapy i na moje szczęście nadal była wolna. Zasiadłam na niej przyglądając się bardziej mieszkaniu. Przez ten bałagan nie za bardzo można ocenić czy ty ładnie, ale można dostrzec, że jest tu nowocześnie. Czyli całkiem ładnie. Kilka metrów od mojej uroczej kanapy, zauważyłam Nialla całującego się z cycatą blondyną, zdaję mi się, że tą samą z jaką jechał samochodem zeszłej nocy, ale nie jestem pewna. Ok, Ellie. Teraz albo nigdy. Musisz tam iść i poprosić o tą cholerną bransoletkę! Kurna! Poprosić? Już się wszystko we mnie gotuje, czuje, że muszę mu przyjebać tą ładną buźkę. Czy ja powiedziałam ładną? Co się ze mną dzieje? On jest.. Oh, nieważne.
Podeszłam małymi krokami, a kiedy zobaczyłam, że blondyn mnie już spostrzegł, moja pewność siebie spadła do minimum. Już nie ma odwrotu.
-Um..Cześć?-Ja pierdzielę, przecież obok niego cały czas jest ta blondyna, mnie już chyba serio się coś popieprzyło.
Dziewczyna spojrzała na mnie zirytowanym wzrokiem i odeszła. Poczułam się głupio.
-Dzięki kurwa, wystraszyłaś mi laskę.- Tak jakby nie mógł sobie poderwać innej, Phi.
-Proszę?-odpowiedziałam mu, ale od nic nie powiedział, więc w końcu postanowiłam się spytać-Mogę w końcu tą bransoletkę? - czemu ja nie potrafię być chamska?
-Jak mi zrobisz loda- Otworzyłam szerzej oczy i po prostu nie wiedziałam co mam mu powiedzieć.
-Kurde, żartuje. - powiedział widocznie rozbawiony moją reakcją, ale mi nie było mi do śmiechu.
-Ha ha śmieszne-powiedziałam z sarkazmem- Mogę ją, czy nie? - Nadal mi nie odpowiedział.
-Hmm jeszcze chwilę- o co mu chodzi. Uniosłam brwi, bo kompletnie nie wiedziałam o co mu chodzi.
-GRAMY W BUTELKĘ!!!-Wykrzyknął na tyle głośno, aby cały dom usłyszał i mu się udało. Wszyscy zaczęli wrzeszczeć coś w stylu "Woho!", oprócz mnie.
-Chodź- zaczął iść w stronę pokoju, w którym już był ustawiony okrąg z ludzi, a w okręgu szklana butelka po wódce.
-Nie!-wykrzyknęłam na tyle głośno, aby mnie usłyszał. Uniósł brwi.
-Na pewno?-Ah, no tak. bransoletka. Czyli muszę zagrać z tymi porąbanymi ludźmi w butelkę. Fajnie.
Przewróciłam oczy na znak, że się zgadzam i poszłam za śladem chłopaka. Usiadłam po turecku w wolnym miejscu na ziemi, między jakimś loczkowatym chłopakiem, a jakąś dziewczyną której nie znam tak samo jak chłopaka obok. Zdałam sobie sprawę, że chyba nie znam tu nikogo.
-Ja kręcę pierwsza!-powiedziała już nieźle chwycona brunetka. Zakręciła butelką a ja modliłam się aby nie wypadło na mnie. Odetchnęłam z ulgą kiedy koniuszek butelki wskazywał loczka, a drugi na blondynkę, znaną mi już. To ta sama co tak tuliła się do Niall'a.
-Musicie hmm.. wykonać taniec erotyczny- O Boże. Pewnie to jest jedno z najnormalniejszych zadań.
Chłopak i dziewczyna wstali, a ja się na nich patrzyłam ze zdziwieniem, jakie dla nich to jest proste. Ja bym takiego czegoś nie zrobiła. Nigdy.
Na chwile popatrzyłam na blondyna, aby zobaczyć jego reakcje. Wydawał się nic z tego nie robić, po prostu uśmiechał się i krzyczał tak jak każdy inny. Aha, czyli dla niego to jest normalne.
Przyszedł czas na kolejne zakręcenie butelką. Loczkowaty zakręcił, a butelka wpadła w ruch.
Kręciła się, kręciła.
Powoli zaczynała zwalniać.
Ostatni raz się zakręciła, aż w końcu się zatrzymała.
Podniosłam głowę, aby zobaczyć na kogo tym razem wypadło.
Jeden koniec butelki był skierowany na Nialla, a drugi.. Na mnie.
-----------------------------------------------------------------------------------------
Obiecany rozdział oto jest! Nie poszłam dzisiaj do szkoły, więc postanowiłam, że coś napiszę :) Przepraszam za błędy, a takie mogą być, bo pisałam ten rozdział na telefonie. Tak wyszło, że leżałam sobie w łóżku i zaczynało mi się nudzić xd Kolejny rozdział pojawi się jak będzie 6 komentarzy, czyli tak jak zawsze. Mam nadzieje, że dacie rade! Do następnego rozdziału! :D
Zażenowana i cała zaczerwieniona, wyszłam z pokoju. Nie mogłam w to uwierzyć. Musiał być aż tak bezczelny i patrzeć się na mnie? I to w dodatku nago.. Mój Boże. Czuje, że długo tutaj nie wytrzymam.
Może jednak nie iść na tą imprezę? Bransoletkę może odzyskam kiedy indziej.
NIE! Musze ją odzyskać już dzisiaj! Na imprezie. Po prostu przyjdę, wezmę co do mnie należy i wyjdę. Kto powiedział, że muszę się dobrze bawić?
Jest 16:30. Mam jeszcze półtorej godziny aby się jakoś wystroić. Co z tego, że nie będę tam a długo, muszę przecież dobrze wyglądać.
Poszłam do łazienki zrobić sobie makijaż. Po drodze stanęłam w lustrze, aby sprawdzić czy sukienka mi pasuje. Musze przyznać, że całkiem nieźle, pomijając, że strasznie przytyłam. Eh.. Postanowiłam się tym nie przejmować i poszłam do łazienki.
Kiedy skończyłam była już 17:30. Już słychać było z sąsiedniego domu głośną muzykę, więc domyśliłam się, że już się zaczęło. Zeszłam na dół schodami, jeszcze raz przeglądnęłam się w lustrze znajdujący się w przed pokoju i wyszłam.
Droga do domu Nialla nie zajęła mi długo, zaledwie 10 sekund. Nie wiem czy powinnam się z tego cieszyć.
Stanęłam na werandzie i zadzwoniłam do domu guzikiem. Ręce okropnie mi się trzęsły, pewnie dlatego, że nigdy nie byłam na prawdziwej imprezie.
No tak, ale ja jestem głupia. Przecież jest impreza, nikt nie usłyszy dzwonka. Czyli musiałam wejść bez pytania. Ok.. Wzięłam ostatni wdech i pociągnęłam za klamkę. Poczułam jak coś mi przeszkadza w otworzeniu tych cholernych drzwi, więc pchnęłam jeszcze mocniej, kiedy usłyszałam jęknięcie.
-Kurwa!-moim oczom ukazał się Niall z krzywym wyrazem twarzy. Spoważniał kiedy zobaczył kto stoi w drzwiach-Nie wchodzi się bez pytania.
-Ale-ja..
-Jednak przyszłaś-nie dał mi dokończyć. Czy on zawsze musi mi przerywać
-Przyszłam tylko i wyłącznie po bransoletkę-uświadomiłam sobie, jak to musiało głupio brzmieć. Widziałam, że chłopak już był rozbawiony.
-Musisz trochę zostać.
-Co? Nie.
-Okej, no to żegnam.-już zamykał drzwi, ale w ostatniej chwili je podtrzymałam.
-Nie, poczekaj. Z-zostanę-dlaczego ja muszę się tak jąkać?!
Blondyn szeroko się uśmiechnął, ale mnie wcale nie było do radości.
Staliśmy tak chwilę, a mi powoli robiło się zimno, bo cały czas byłam na zewnątrz.
-To może tak wejdziesz?- Skinęłam głową i weszłam niepewnie do domu, odwracając się aby zamknąć drzwi. Kiedy z powrotem się odwróciłam blondyna już przy mnie nie było. Super! Nie dość, że ten dupek mnie zaprasza, kradnie mi coś, na czym strasznie mi zależy, to jeszcze zostawia mnie na pastwę losu, w domu którego kompletnie nie znam. Kiedy go znajdę zajebie.
Powoli kroczyłam korytarzem już zatłoczonego domu, widząc obściskujących się ludzi. Tssa fajne towarzystwo.
Weszłam do salonu, gdzie nic się nie zmieniło. Wszędzie syf i całujące się, prawie gołe pary. Aż mi się rzygać chciało. Zobaczyłam wolną kanapę, więc postanowiłam na niej czym prędzej zasiąść. Jeszcze przed tym podeszłam do jakiegoś mini barku i nalałam sobie, jak mi się wydaje alkohol. Hmm był wyjątkowo dobry.
Podeszłam do wcześniejsze kanapy i na moje szczęście nadal była wolna. Zasiadłam na niej przyglądając się bardziej mieszkaniu. Przez ten bałagan nie za bardzo można ocenić czy ty ładnie, ale można dostrzec, że jest tu nowocześnie. Czyli całkiem ładnie. Kilka metrów od mojej uroczej kanapy, zauważyłam Nialla całującego się z cycatą blondyną, zdaję mi się, że tą samą z jaką jechał samochodem zeszłej nocy, ale nie jestem pewna. Ok, Ellie. Teraz albo nigdy. Musisz tam iść i poprosić o tą cholerną bransoletkę! Kurna! Poprosić? Już się wszystko we mnie gotuje, czuje, że muszę mu przyjebać tą ładną buźkę. Czy ja powiedziałam ładną? Co się ze mną dzieje? On jest.. Oh, nieważne.
Podeszłam małymi krokami, a kiedy zobaczyłam, że blondyn mnie już spostrzegł, moja pewność siebie spadła do minimum. Już nie ma odwrotu.
-Um..Cześć?-Ja pierdzielę, przecież obok niego cały czas jest ta blondyna, mnie już chyba serio się coś popieprzyło.
Dziewczyna spojrzała na mnie zirytowanym wzrokiem i odeszła. Poczułam się głupio.
-Dzięki kurwa, wystraszyłaś mi laskę.- Tak jakby nie mógł sobie poderwać innej, Phi.
-Proszę?-odpowiedziałam mu, ale od nic nie powiedział, więc w końcu postanowiłam się spytać-Mogę w końcu tą bransoletkę? - czemu ja nie potrafię być chamska?
-Jak mi zrobisz loda- Otworzyłam szerzej oczy i po prostu nie wiedziałam co mam mu powiedzieć.
-Kurde, żartuje. - powiedział widocznie rozbawiony moją reakcją, ale mi nie było mi do śmiechu.
-Ha ha śmieszne-powiedziałam z sarkazmem- Mogę ją, czy nie? - Nadal mi nie odpowiedział.
-Hmm jeszcze chwilę- o co mu chodzi. Uniosłam brwi, bo kompletnie nie wiedziałam o co mu chodzi.
-GRAMY W BUTELKĘ!!!-Wykrzyknął na tyle głośno, aby cały dom usłyszał i mu się udało. Wszyscy zaczęli wrzeszczeć coś w stylu "Woho!", oprócz mnie.
-Chodź- zaczął iść w stronę pokoju, w którym już był ustawiony okrąg z ludzi, a w okręgu szklana butelka po wódce.
-Nie!-wykrzyknęłam na tyle głośno, aby mnie usłyszał. Uniósł brwi.
-Na pewno?-Ah, no tak. bransoletka. Czyli muszę zagrać z tymi porąbanymi ludźmi w butelkę. Fajnie.
Przewróciłam oczy na znak, że się zgadzam i poszłam za śladem chłopaka. Usiadłam po turecku w wolnym miejscu na ziemi, między jakimś loczkowatym chłopakiem, a jakąś dziewczyną której nie znam tak samo jak chłopaka obok. Zdałam sobie sprawę, że chyba nie znam tu nikogo.
-Ja kręcę pierwsza!-powiedziała już nieźle chwycona brunetka. Zakręciła butelką a ja modliłam się aby nie wypadło na mnie. Odetchnęłam z ulgą kiedy koniuszek butelki wskazywał loczka, a drugi na blondynkę, znaną mi już. To ta sama co tak tuliła się do Niall'a.
-Musicie hmm.. wykonać taniec erotyczny- O Boże. Pewnie to jest jedno z najnormalniejszych zadań.
Chłopak i dziewczyna wstali, a ja się na nich patrzyłam ze zdziwieniem, jakie dla nich to jest proste. Ja bym takiego czegoś nie zrobiła. Nigdy.
Na chwile popatrzyłam na blondyna, aby zobaczyć jego reakcje. Wydawał się nic z tego nie robić, po prostu uśmiechał się i krzyczał tak jak każdy inny. Aha, czyli dla niego to jest normalne.
Przyszedł czas na kolejne zakręcenie butelką. Loczkowaty zakręcił, a butelka wpadła w ruch.
Kręciła się, kręciła.
Powoli zaczynała zwalniać.
Ostatni raz się zakręciła, aż w końcu się zatrzymała.
Podniosłam głowę, aby zobaczyć na kogo tym razem wypadło.
Jeden koniec butelki był skierowany na Nialla, a drugi.. Na mnie.
-----------------------------------------------------------------------------------------
Obiecany rozdział oto jest! Nie poszłam dzisiaj do szkoły, więc postanowiłam, że coś napiszę :) Przepraszam za błędy, a takie mogą być, bo pisałam ten rozdział na telefonie. Tak wyszło, że leżałam sobie w łóżku i zaczynało mi się nudzić xd Kolejny rozdział pojawi się jak będzie 6 komentarzy, czyli tak jak zawsze. Mam nadzieje, że dacie rade! Do następnego rozdziału! :D
Fajne na prawdę :) ale strasznie podobne do teenage dirtbag
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny rozdział, jestem ciekawa co będzie dalej...
Też skojarzyło mi się z "teenage dirtbag" :)
UsuńUhuhuh no to nieźle...Jestem ciekawa jakie zadanie im wymyślisz.NIECH SIĘ POCAŁUJĄ!!! Będę się wtedy jarała jak głupia. Haha :p
OdpowiedzUsuńNo cóż...czekam na nexta :*
Pozdrawiam i życzę weny!
aaa...i zapraszam do siebie na nowość bo dawno Cię u mnie nie było :/ a wielka szkoda :[
http://boyincurls.blogspot.com/
Super rozdzial, podoba mi sie tutaj niall, jest taki mmm chamski, podoba mi sie to xd Ellie czemu mu sie kurna nie postawisz?! Ciekawe jakie beda mieli zadanie,, bylo by super jakby bylo cos z calowaniem czy cos w tym stylu :D Oby tak bylo, ale to juz twoja decyzja. Dodawaj rozdzial, szybo! Czekam z niecierpliwoscia! Pozdrawiam i zycze weny :)
OdpowiedzUsuńJejku ale jestem ciekawa co będzie dalej :D matko matko to jest supeer !!! Nie mogę się doczekać next ;) Super super super cudne !!! xx
OdpowiedzUsuńWow robi się gorąco ^^ czekam na next :D Świetne takie ahsydkfhkkwka
OdpowiedzUsuńTroche podobne do TD xd. Super rozdział. Ciekawe jakie będzie zadanie :3 . Wymyś coś fajnego xx
OdpowiedzUsuńRozdział super :) ciekawe co El i Niall bd musieli zrobić haha xD wcześniej nie komentowałam bo miałam mały kłopot z netem :) dzieki za dodanie mnie do informowanych :)
OdpowiedzUsuńCzekam na następny :)
@angieloves1Dx
hah gdzieś kiedyś mi napisałaś, abym cie poinformowała o nowych rozdziałach więc dodałam cie do informowanych. Nie masz nic przeciwko? :D
Usuńsupeeeeeer!!! w takim momencie się skończyło, że bd umierać z ciekawości aż do następnego :p
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział :) Nie trzymaj nas tak w napięciu, bo nas zabijesz haaha. czekam kolejny rozdzał :)
OdpowiedzUsuń