Wbiegłam do swojego domu, po czym znowu znalazłam się na polu, ale tym razem w swoim ogródku. Po środku tej małej przestrzeni stała drewniana ławka. Usiadłam na niej, kuląc się i płacząc.
Między szlochami moje powieki zaczynały opadać, aż w końcu całkowicie się zamknęły i zasnęłam na ławce.
Następnego dnia obudziłam się bardzo wcześnie, pewnie przez to, że byłam cała zziębnięta. Czułam się fatalnie. Bolało mnie gardło, kaszlałam, kichałam, miałam katar. Jestem chora, super.
Poszłam do łazienki, gdzie popatrzyłam w lustro i aż sama się przeraziłam. Miałam rozmazany makijaż od wczorajszych łez, a moje włosy były całe porozwalane. Wyglądałam jak jakiś potwór.
Obmyłam twarz wodą, aby się jakoś ożywić, ale też aby zmyć makijaż. Umyłam ząbki, bo pewnie śmierdziało mi teraz z buzi na 2 kilometry.
Gdy już skończyłam się odświeżać, tradycyjnie ubrałam się i zjadłam śniadanie.
Na nic dzisiaj nie mam ochoty, nie mam siły. To przez to, że jestem chora czuje się jak z gumy. Nogi przy każdym kroku mi się uginają, chodzę jak pijana. Ugh, co ja dzisiaj ze sobą zrobię?
Patrzyłam się jak głupia w ekran telewizora, chociaż nawet nie był włączony. Byłam jak w jakimś transie.
Naglę do moich uszu dobiegł dzwonek. Nie chciałam iść otwierać, ale w końcu niechętnie wstałam. Otworzyłam drzwi. Niall. http://i4.mirror.co.uk/incoming/article942018.ece/alternates/s615b/Niall%20Horan%20of%20One%20Direction%20leaves%20the%20hotel%20in%20Atlanta (wyobraźcie sobie, że Niall ma tu tatuaże :D)
-Czeeeeeść!-powiedział uśmiechnięty chłopak. Mi się jakoś nie chciało uśmiechać, po tym co zrobił wczoraj.
-Spieprzaj-Już chciałam zamknąć mu drzwi przed nosem, ale w ostatniej chwili zatrzymał je ręką.
-Co znowu?-Miałam nadzieje, że mnie przeprosi po wczorajszym, ale raczej się nie doczekam.
-A nic-uśmiechnął się głupio. Uniosłam brwi ku górze. Staliśmy tak patrząc się na siebie, aż spytał:
-Emm Mogę wejść?-zastanawiałam się chwilkę, chcąc mu odmówić, ale w ostateczności się zgodziłam. W końcu on jest moim sąsiadem, co nie?
-Tak-powiedziałam. Przytakując, wypuściłam z siebie powietrze.
Blondyn niepewnym krokiem wszedł do domu. Zapomniałam w nim posprzątać, więc wygląda jakby przeszło przez niego tornado.
-Sorry za ten..syf
-To jest syf? Gdybyś widziała mój dom. Wiesz, możesz czasem przy..
-Nie-odpowiedziałam stanowczo. Nie mam ochoty do niego przychodzić. Zaczął się rozglądać po całym mieszkaniu. Co on do cholery robi?
-Może być mi powiedział co tu robisz?-powiedziałam oschle. Nie miałam ochoty być dla niego miła.
Uniósł brwi, przez co na jego czole pojawiły się słodkie zmarszczki. Słodkie? Nie, nie! One nie są słodkie!
-Bo chyba nie przyszedłeś tu aby oglądnąć mieszkanie, prawda?
-Tak właściwie..-Podrapał się zakłopotany za szyje-chciałem cie przeprosić- powiedział pod nosem. Czy dla niego, to jest takie trudne, powiedzieć przepraszam?
-Co powiedziałeś?-udawałam, że nie słyszałam. Chciałam to jeszcze raz usłyszeć.
-Przepraszam-powiedział już trochę głośniej, ale nadal strasznie cicho.
-Powtórz. -nakazałam
-Przepraszam!- krzyknął. Przeraziłam się trochę. W jego głosie było słychać złość. Oparł się łokciami o ścianę, a głowę miał w dole- Jestem do dupy.- po raz kolejny wyszeptał. Nie wiedziałam co mam powiedzieć. Stałam jak debil i idiotycznie się na niego patrzyłam.
Znowu zobaczyłam na nadgarstkach te cholerne, czerwone ślady. Kurwa. Co z nim jest nie tak? Niby taki szczęśliwy, a jednak..
Postanowiłam jednak nic nie mówić. Nie chciałam go dodatkowo zezłościć. Prawie go nie znam, nie wiem czego się po nim spodziewać.
-To..to tyle?-miałam katar, przez co mówiłam z zatkanym nosem. Co chwila kaszlałam i kichałam.
-Jesteś chora?
-Geniusz
-Głupio wyglądasz z czerwonym nosem. Jak klaun. - nie no, on to wie co powiedzieć.
Znowu nastała ta cisza, podczas której od czasu do czasu kaszlałam, a Niall chodził po całym domu.
-Co robimy?
-My?-zapytałam zdziwiona. Haha dobre sobie.
-No wiesz, muszę poznać swoją sąsiadkę. Jest niczego sobie. -poruszył znacząco brwiami, a ja, chociaż siebie teraz nie widziałam, wiedziałam, że jestem cała czerwona.
-W dodatku jesteś blisko, więc zawsze możesz przyjść, albo ja do ciebie i..
-Przestań-nie chciałam słyszeć co dalej-Aha, i nigdzie z tobą nie idę.
-Czemu?
-Wiesz, nie przepadam za tobą.
-Kurwa! Przecież cie przeprosiłem!-nie był zły, ale krzyczał. Nie chciało mi się go słuchać, więc zostawiłam go na dole, a sama poszłam do swojego pokoju, w celu ubrania się w dresy. Jest moim gościem powinnam się nim zająć, ale cóż. Co z tego, że jestem chora, i tak pójdę biegać.
Byłam w swoim pokoju szukając stroju, aż naglę ktoś wszedł, już wiadomo kto.
-Wooo!-krzyknął, widząc, że chcę się rozebrać.
-Proszę, daj mi spokój- niech on już sobie pójdzie, mam go dość. -Muszę się ubrać.
-Nie mam nic przeciwko- oparł się o framugę drzwi.
-Proszę- jęknęłam żałośnie.
-Gdzie idziesz?
-Pobiegać
-Idę z tobą.- uśmiechnął się. On biega? Nie wygląda na takiego. Znaczy się, ma mięśnie, jest chudy, ale to nie w jego stylu.
-Um, nie?
Nie posłuchał mnie, tylko wyszedł na mój balkon. Wszedł na barierki, co wyglądało jakby chciał popełnić samobójstwo. Wskoczył na drzewo, dzielące nasze domy, a mi serce podskoczyło do gardła. Nie chciałam być świadkiem kogoś śmierci. Podbiegłam szybko aby go powstrzymać, ale było za późno, bo już był po drugiej stronie.
-Całkiem proste.- stwierdził i głupio się uśmiechnął.
Muszę się szybko przebrać, aby nie musieć iść z nim. Jestem raczej typem samotnika, wole być sama. http://24.media.tumblr.com/a897f99874ca9af8a718d683ea4341bf/tumblr_ms1quptTXP1rbifi7o1_1280.png
Kurczę, nadal mam czapkę Niall'a. Może by ją w końcu oddać? Trochę chamskie z mojej strony, że ją wzięłam.
Wyszłam przed dom chłopaka i jednak postanowiłam na niego poczekać.
Czekałam, czekałam i gówno. Dałam sobie spokój i zaczęłam biec.
Po jakimś czasie w oddali zobaczyłam postać chłopaka. Byłam pewna, że to właśnie był blondyn, więc przyspieszyłam tempa. Nie był ubrany jak na bieganie, co było dziwne. http://onedirectionmagazine.com/wp-content/uploads/2013/10/Niall-Horan-worried-about-bad-knees.jpg
-Nie miałeś iść biegać?- wydyszałam, nieźle już zmęczona. Chłopak nic nie odpowiedział nawet na mnie nie spojrzał. Miał na uszach słuchawki. Aha, miło. Ignoruje mnie.
-Haloo?- próbowałam zwrócić na siebie uwagę. Nadal nic, więc podbiegłam jeszcze dalej, stając tuż przed nim, tym samym torując mu drogę. Zrobił zirytowaną minę. Z przymusu wyjął słuchawkę.
-Czego?-powiedział oschle. O co znowu chodzi?
-Nie miałeś iść biegać?-spytałam.
-Nie chciałaś abym szedł.
-No tak, ale..-tym razem mi nie dane było skończyć.
-No to o co chodzi? -wzruszyłam ramionami. Po co ja tu właściwie do niego przybiegłam?
On tylko szedł, ale ja musiałam biec, aby za nim nadążyć.
-Gdzie idziesz?- postanowiłam przerwać tę męczącą ciszę.
-Na imprezę- nie to, że byłeś na imprezie wczoraj. Dzisiaj jest jakoś małomówny, za to ja gadam jak nigdy. Nie koniecznie dużo, ale nie pamiętam kiedy ostatnio z kimś rozmawiałam na poważnie. W końcu sobie o czymś przypomniałam.
-Ah! Twój snapback!-chłopak, aż się zatrzymał. Zdjęłam go z głowy i podałam mu go. Uśmiechał się od ucha do ucha, wpatrując się w niego. Jakby był w transie. Uśmiech zszedł mu z twarzy i westchnął. Z powrotem włożył mi go na głowę. Głupio to musiało wyglądać, bo był na mnie za duży. Popatrzyłam się na Irlandczyka szeroko otworzonymi oczami.
-Jest twój. - Nic nie odpowiedziałam, tylko biegłam dalej. Dyszałam, byłam spocona, ale nadal się nie zatrzymywałam. Niall nagle złapał mnie za nadgarstek, tak, że razem z nim skręciłam. Co do cholery?
-Co robisz?-krzyknęłam będąc tuż za nim, na wąskiej uliczce.
-Zabieram cię na imprezę.
---------------------------------------------------------------------------------------------------
Jej! W końcu wzięłam się w sobie i napisałam ten rozdział :) Jest ciut dłuższy (przynajmniej mi się tak wydaję). Przepraszam za błędy, których jest pewnie nie mało :D ALE..
DZIĘKUJE ZA PRAWIE 4000 WYŚWIETLEŃ! WOOOOHO! AJNDJABVCHJDBVBGFB
W nagrodę, jeśli będzie mi się jutro chciało, dodam nowy rozdział. Ale nie obiecuje.
DZIĘKUJE TEŻ WSZYSTKIM KTÓRZY KOMENTUJĄ, JESTEŚCIE KOCHANI. Aha, jeszcze jedno. Liczę na 19 komentarzy. Level up>>>>>
To chyba tyle, papa! :)
PS. ZAPRASZAM DO ZAKŁADKI "INFORMOWANI" :)
aaaa jest super! <333 tak na niego czekałam :D teraz czekam na next :P już nie mogę się doczekać <333
OdpowiedzUsuńE tam, nie było nudno :D
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejne rozdziały, takie dłuższe fajnie się czyta ;3
Kochanie rozdział jest super, treść i akcja i w ogóle :) ale proszę zwróć uwagę na pisownie a będzie się jeszcze lepiej czytało:)
OdpowiedzUsuńdla ułatwienia podpowiem np. "... szeroko otwartymi oczami..."
@KathyJKatt
BOOSSSKII *_* CZEKAM NA KOLEJNEGO <3
OdpowiedzUsuńhjgtfrdsedfcghjklfdsxcgh BO ŻE CU DO
OdpowiedzUsuńSłodko. Przeprosił i idą na imprezę
OdpowiedzUsuńCudoowny! *__* Świetne jest to, że tak często rozdziały dodajesz. :)) @mysweetiejade
OdpowiedzUsuńDokladnie
UsuńSupcio
OdpowiedzUsuńMoglibyśmy dostać kolejny rozdział już jutro albo i jeszcze dziś? Kocham to czytać a teraz robi się bardzo ciekawie. Pozdrawiam ~ Sylwia :)
OdpowiedzUsuńProooosssssssiiimmmyyyyy!!!! ♥ :) Dodaj nowy
OdpowiedzUsuńjejku, strasznie mi sie podoba :> na dodatek widac w tym taka fajna lekkosc pisania :P
OdpowiedzUsuńO rety parapety ;) kurde ja chce wiedzieć co dalej ^^ mam nadzieje że w następnym będzie więcej akcji ale nie mówię że w ten jest zły xD jest super spoko bardzo fajny :) no to czekam na next i papatki
OdpowiedzUsuńJak zwykle powodzenia i weny życzę xx
@pati _m13
Uwielbiam ten blog *---*
OdpowiedzUsuńJak dodasz jutro będę w siódmym niebie :3
Proszeeeee dodaj jutro <3
kehufquegfvubqv
OdpowiedzUsuńniech wbijają na bibę!!!
super!
czekam na next, już nie mogę się doczekać XD
Super :)
OdpowiedzUsuńNiall coś taki jakiś milszy dla Ellie się nagle zrobił..., no i jeszcze idą razem na imprezę, coś Horan chcę się chyba zemścić za to odłączenie kabli na imprezie mi się zdaje heh :)
Czekam na nn.
@angieloves1Dx
ZAJEBIOZA*.*
OdpowiedzUsuńomg!!! super :) jest trochę błędów, ale nie przejmuj się nimi :P czekam na następny rozdział :D
OdpowiedzUsuńświetny blog, świetnie piszesz i wszystko jest super :) bardzo mi się podoba twój blog :) czekam na kolejne rozdziały :**
OdpowiedzUsuńWow super <333
OdpowiedzUsuńKiedy next?
kuuuuurwa! Niech sie pocaluja! Hufejhwmjuisajshyduwhjjhufdew ded, normalnie jak nalozyl jej czapke na glowe, ahhhhhhh
OdpowiedzUsuńzapraszam na moj, nowy rozdzial
alone-harry-styles-fanfiction.blogspot.com
@elciaaa085